wtorek, 15 sierpnia 2023

Wąwóz Aradena.

 Moim marzeniem było przejść  Samarię, ale niestety wybraliśmy taką porę roku na przyjazd na Kretę, że bałam się, że po prostu fizycznie nie damy rady.

Ponieważ na Teneryfie ja robiłam plan zwiedzania, więc tym razem oddałam to w ręce Tomka. Powiedział mi rano, że znalazł fajny wąwóz, nie ma problemu, żeby tam pojechać.Nie cierpię jeździć nawet na piętrowe parkingi w centrum handlowym, bo mam żołądek ściśnięty w kulkę,ale na Krecie jestem w stanie to przełknąć.

On za to musi się zatrzymywać tam, gdzie chcę, bo lubię " nacieszyć oczy"

Na Krecie trzeba jeździć bardzo uważnie i zwracać uwagę nie tylko na auta,ale i na  kozy 🤣




Wąwóz Aradena zaczyna się w pobliżu żelaznego mostu nad Kanionem. Prawdę mówiąc czułam się trochę dziwnie jak go przejeżdżaliśmy. Miałam wrażenie że za chwilę wszystko się zawali i runiemy w dół.
Gdy zaparkowaliśmy samochód zauważyłam, że jacyś ludzie przynoszą sprzęt i układają na środku mostu. Okazało się, że z tego mostu do Kanionu skaczą na bungee



Piękny widok na Góry Białe


Ruszyliśmy

Najpierw minęliśmy ruiny domów wioski, która została opuszczona lata temu

Po drugiej stronie widzieliśmy ścieżkę która trochę pokazywała nam, co nas czeka. W końcu różnica w wysokości wynosi około 600 m



Co chwilę się zatrzymywaliśmy, bo wszystko chciałam dokładnie obejrzeć i porobić zdjęcia


Przed nami most, czyli nasz początek drogi.
Niesamowicie było patrzeć na ten most z dołu -to najwyższy most w Grecji i drugi najwyższy w Europie.
Zejście nie było bardzo trudne, ale trzeba było patrzeć pod nogi i uważać, bo niektóre kamienie były bardzo wyślizgane.
Niestety okazało się też, że popełniłam poważny błąd. Założyłam sandały trekkingowe. Bardzo wygodne ,ale jednak sandały. Po kamieniach nie miałam żadnego problemu, gorzej gdy szliśmy żwirem.
Taka droga była niestety męcząca,  bo stopy zapadały się jak w sypkim piasku na plaży w Sopocie.
Za to te wielkie pionowe ściany mnie po prostu zachwycały
Most już za nami. Nagraliśmy, jak pierwszy śmiałek skoczył.



A potem okazało się że to wcale nie jest tak, że się zejdzie na dół, a potem już łatwizna. Tomek aż się za głowę złapał jak zobaczył co nas czeka
Drabiny
Liny, łańcuchy
Byłam dumna, że udało nam się zejść,ale zastanawiałam się,jak wejdę z powrotem!

I tak szliśmy i szliśmy i końca nie było widać.

Tomek wdrapał się na górę ,ale okazało się, że to tylko dojście do jakiegoś kościółka.
Na zawsze zapamiętam zapach tych ziół...Piękny,intensywny
Okazało się ,że nie mamy zasięgu, że została nam litrowa butelka wody, było gorąco, a wysokie ściany wąwozu sprawiają, że dno wąwozu staje się  gorące niczym piec .Po krótkiej naradzie zdecydowalismy, że wracamy
Włączyłam aplikację zdrowie, bo chciałam zobaczyć, ile udało nam się przejść.
Przyznam, że powrót nie był łatwy, ale daliśmy radę. 



Nie mamy poczucia porażki. Jak wróciliśmy na nocleg doczytałam, że ten wąwóz jest trudniejszy, niż ten w Samarii, że jakiś czas temu dwoje turystów trzeba było ewakuować, bo przecenili swoje siły i mieli za mało wody.
Droga powrotna to ponad trzy  kilometry i to taka, że aplikacja zdrowie kazała mi się regenerować 23 godziny😁



Może uda się dodać filmik



Następnego dnia było trzęsienie ziemi. To już kolejne które przeżyliśmy na Krecie. U nas na szczęście skończyło się tylko rozlaniem kawy
Okazało się, że na skutek trzęsienia ziemi ,w wąwozie Samaria usunęła się ziemia i oderwały się skalne odłamki, które zraniły turystę z Hiszpanii. Niestety musieli amputować mu nogę na wysokości uda i nadal przebywa na intensywnej terapii w stanie bardzo ciężkim.


sobota, 12 sierpnia 2023

Grecja, Chania, Vamos

 Zawsze chciałam jechać tam, gdzie na pewno będzie gorąco ale jeszcze nie wiem, czy Kreta w sierpniu to dobry pomysł. Tym razem wybraliśmy lądowanie w Chani. Samolot mieliśmy 6:20, więc na miejscu byliśmy oprzyzwoitej porze. Wynajęliśmy auto i uuszyliśmy do naszego apartamentu który jest w miasteczku Vamos (26 km od Chani)

Gdy dojechaliśmy na miejsce Okazało się że naszego gospodarza jeszcze nie ma, będzie za dwie godziny , więc poszliśmy zwiedzać i się trochę posilić. Okazało się że jest tutaj wiele kotów, a mój mąż ma miękkie serce, co te sierściuchy wykorzystywały

Chyba po półtorej godzinie przyjechał gospodarz z kluczami, powiedział że kawa na jego koszt. Na początku chciał nam dać inny apartament, ale Tomek powiedział że obiecał żonie taras widokiem i czy on sobie wyobraża, że Tomek będzie 10 dni patrzył na niezadowoloną żonę? Facet się tylko uśmiechnął, powiedział że też ma żonę i dał nam najlepszy apartament


Po południu poszliśmy na obiadokolację i byliśmy zachwyceni. Jedzenie było pyszne, obsługa przemiła, porcje nie do zjedzenia.
Tomek zamówił steka, a ja tuńczyka.

I szczęście że porcje były takie duże bo Tomek oczywiście swoim stekiem podzielił się z kotami
A gdy już poprosiliśmy o rachunek kelner przyniósł nam ciasto pomarańczowe i rakiję. Powiedział że jeden czy dwa kieliszki ok, ale trzy cztery to już za dużo.pierwszy raz piłam i mi smakowało.


Po jedzeniu zwiedzanie,kąpiel w basenie i odpoczynek.
Na szczęście w apartamencie jest klimatyzacja, choć i tak na górze było gorąco. 

Następnego dnia zeszliśmy sobie troszkę popływać, a potem pojechaliśmy zwiedzać Chanię.

Niedaleko dzielnicy Portowej udało nam się bezpłatnie zaparkować auto.

Czytałam że Chania, wraz ze swoimi atrakcjami to jedno z najpiękniejszych miast na Krecie.Marzyłam żeby zobaczyć wenecki port, latarnie i uliczki Starego Miasta.


Zdjęcia wygrały mi się w odwrotnej kolejności, więc jako pierwsze jest wieczorny relaks przy białym winie i słodkim arbuzie


Koty są wszędzie


Zachwycają mnie miejscowe wyroby
Przy opalach tak zaświeciły mi się oczy, że dostałam kolczyki i bransoletkę
Na deser przepyszne ciasto pomarańczowe
Prawdziwa grecka kawa i owoce kandyzowane
Udało nam się znaleźć fajne miejsce z wielkim wiatrakiem, więc nie czuliśmy upału
Lubię spacerować takimi uliczkami
Było tak gorąco że z ulgą schroniliśmy się w chłodne pomieszczenia  Muzeum Morskiego
W zbiorach znajdują się modele statków instrumenty żeglarskie malarstwo fotografie historyczne oraz pamiątki wojenne.

To część latarni 








Z latarni można zrobić piękne zdjęcia głównego portu





🤪
Urzekła mnie ta figurka





Egipska latarnia morska
Woda czysta o przepięknym kolorze

Zrobił mi się taki miszmasz z tymi zdjęciami ,ale jest już późno i nie mam siły układać ich chronologicznie.