niedziela, 17 kwietnia 2022

Wielkanoc

 Na te szczególne dni wierzącym życzę nadziei i błogosławieństwa Bożego. Alleluja

Wszystkim - niech ten czas będzie czasem miłości, życzliwości. Cieszmy się tym, co mamy, dzielmy z innymi w miarę możliwości, nie dajmy się pokonać złu i głupocie. Róbmy swoje




My spędzamy ten czas wyjątkowo, bo ciągle remontowo. Ale już widać efekty. I radość,  że będzie pięknie, że kolory fajnie dobrane, że będzie i sypialnia i garderoba, że kuchnia na wymiar  ;D

Znalazło się fajne miejsce (a nawet kilka!) na książki - nie trzeba wszystkich oddawać na licytację ;D

Przekonałam się , jakich mam życzliwych sąsiadów - to dodatkowy bonus.

Nawet sprzątanie niestraszne :D




wtorek, 12 kwietnia 2022

Wtorek

Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że za bardzo nie mam co narzekać na ten remont. Mieszkam sobie u Toli, jestem tylko od przynoszenia jedzenia i ewentualnych decyzji. Dostaję zdjęcia i nagrania z postępu prac.
Wczoraj wpadł do mnie Tomek z bukietem róż, chociaż mówiłam,
 że ten remont to i tak najpiękniejszy prezent urodzinowy i nic więcej nie potrzebuję.


 Wieczorem pojechałyśmy z Zolinką do bar a boo na pizzę i drinki (przy trzech czwarty gratisy jak nie skorzystać?🤣) Potem ściągnęliśmy jeszcze moja siostrę. Taki babski wieczór bardzo dobrze robi na psychikę😃

Dziś jedziemy  wybierać kolor farb i łóżko do sypialni.Uznalismy, że 140 szer wystarczy.Jak już będzie wszystko gotowe pomyślę o reszcie (stół z krzesłami, garderoba,półki na książki itd) 

Jakoś nie czuję, że to Wielki Tydzień. Dobrze że mam wolne i do pracy, w w tym tygodniu, idę tylko w czwartek.
Staram się wiadomości czytać w stopniu minimalnym. Wojna przeraża mnie każdego dnia. U nas też nieciekawie – duchowny, który powinien mówić ludziom o Bogu powtarza kłamstwa smoleńskie. W jakimś plebiscycie mały śmieszny człowieczek otrzymał tytuł człowieka roku. Kiedy Polacy zmądrzeją?


niedziela, 10 kwietnia 2022

Remont

 Od dawna wiedzieliśmy, że trzeba zrobić remont. Przez lata miałam tylko malowane, a po ślubie wyremontowaliśmy przedpokój.

Plany były. Najpierw trzeba było odłożyć trochę grosza, potem poczekać, aż się wyprowadzi Lusia, a potem zgrać termin z pracą Tomka i wolnym majstra. Jak szaleć to szaleć. Panele na całej powierzchni to dla mnie kosmos. Bo gdzieś trzeba mieszkać i jeszcze poustawiać wszystko tak, żeby było miejsce.

I jeszcze zburzyć ściankę działową, którą postawiliśmy kiedyś i zrobić nową w innym miejscu 😃

Niespodziewanie okazało się, że jak Lusia się wyprowadziła, to Tomek wraca na 3 tygodnie, a Wojtek akurat ma lukę i może przyjechać (z Gdyni!)

Od kilku dni razem z Grzesiem i Milą mieszkam u córki. W domu sajgon. Lodówka stoi w garderobie, szafki na klatce schodowej, jedna kanapa wyniesiona,  druga wydana potrzebującym.

Wybrałam kolor szafek kuchennych,p

anele w trzy sekundy wybraliśmy razem-tak to ja mogę kupować!Tomek blat i sprzęty 😃

Kuchnia to jego królestwo, niech ma jak lubi.

Rybka sąsiadki odeszła za tęczowy most kilka dni po powrocie od nas. Dobrze, że to się nie stało wcześniej.

W zeszłym tygodniu Pysia kupiła Majce taką samą. Młodzi mają dziś 12 rocznicę ślubu i z tej okazji weekend spędzili poza domem a ja miałam dyżur z dzieciakami. Obserwowałam Pana Rybkę - tak samo spała!


Mam nadzieję że Pysia za kilka dni nie zadzwoni że rybki już nie ma!

We wtorek sięgałam z najwyższej półki lekarstwa dla Grzesia. Weszłam na pufę i spadłam. Niestety tak niefortunnie, że prawym barkiem wyrżnęłam w kanapę.Już w nocy bolało tak, że nie mogłam spać.Rano nie mogłam podnieść ręki.Rtg nie wykazał złamania, a do ortopedy termin na października😱

Na szczęście już jest lepiej, choć biustonosza normalnie nie zapnę.

Od jutra urlop (muszę wykorzystać zeszłoroczny) 

Święta?Hmm, w poniedziałek wielkanocny jesteśmy zaproszeni do córki i to by było na tyle w tym roku.


A Mila szybko odnalazła się w nowym miejscu