czwartek, 26 stycznia 2023

Siam Park

Tym razem planowanie wycieczek należało do mnie, ale uznaliśmy, że jeden dzień poświęcimy na to, co chciałby robić Mateusz. W sumie to później nie byłam pewna, czy dobrze zrobiłam, że się na to zgodziłam, bo Mati wymyślił wyjście do parku wodnego, największego w Europie! -klik
darmowe piankowe makarony , kamizelki, parasole.za dodatkową opłatą szafki, ręczniki , szybsze wejścia na zjeżdżalnie (jak na lotnisku, osobna kolejka)




Od razu powiem że Park to nie jest rozrywka dla takich jak ja, którzy korzystają tylko z trzech czy czterech zjeżdżalni. Ja po prostu boję się utopienia. I na nic  przekonywanie, że jestem bezpieczna. Oczywiście wszystko jest piękne, pogoda super, leżaki do opalania w wielu miejscach, lecz dawać tyle kasy za bilet tylko po to, żeby się poopalać, to trochę bez sensu. Ale chłopacy korzystali na maksa i uznali ten dzień za super wyjście i nie żałowali straconego czasu


Ta zjeżdżalnia mi się podobała, a zwłaszcza ten kawałek w rurze wśród otaczających ryb.
A na tą to nawet strach było patrzeć


Niespodziewaną atrakcją były foki, które robiły wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę




A to zdjęcie z internetu. Pierwsza zjeżdżalnia na którą weszłam i już na górze wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Już patrząc w dół czułam się jak skoczek na belce startowej. Wrzeszczałam tylko kilka sekund, bo potem woda zalewała mi twarz.😁



Mimo że styczeń to ludzi jednak było dość dużo, od razu mówię nie wyobrażam sobie wyjścia do takiego parku latem, kolejki do zjeżdżalni muszą być niebotyczne. Jak opowiadaliśmy w domu to Grześkowi i Dawidowi tak się zaświeciły oczy, że jeśli uda nam się tam pojechać jeszcze, to na pewno będzie to męskie wyjście, a kobiety pójdą na plażę😄

p.s. Dla Klarki  -można i nogami w dół ;D:D - zdjęcie ze strony :

https://wakacjenatenerife.pl/parki-rozrywki-na-teneryfie/


piątek, 13 stycznia 2023

Smocze Drzewo z Icod de los Vinos

 Kolejny dzień zwiedzania Teneryfy to wyjazd do Icod de los Vinos, bo koniecznie chciałam zobaczyć smocze drzewo.To odmiana draceny, która występuje wyłącznie na Wyspach Kanaryjskich i Maderze. Informacje w internecie trochę  się różnią. Prawdopodobnie drzewo ma około od 800 -1000lat , ma ponad 300 gałęzi, 17 m wysokości, a pień w najszerszym miejscu ma ponad 20 m.

Żywica z tego drzewa utlenia się i ma kolor czerwony, dlatego bywa określana jako smocza krew.

Od 1917 roku jest Narodowym Pomnikiem Przyrody.

Mieliśmy szczęście, że idąc z parkingu natrafiliśmy na młodsze smocze drzewo( Drago de  San Antonio) które ma "tylko" 225 lat. W zeszłym roku wandale próbowali je podpalić, na szczęście szybka reakcja strażaków i świadków ochroniła drzewo przed spaleniem





( To zdjęcie z parku)

I jesteśmy na miejscu

Bilet wstępu do ogrodu botanicznego kosztuje 5 euro,ale jeśli komuś wystarczy może  zrobić zdjęcia i zobaczyć drzewo z punktu widokowego, który znajduje się przy Plaza de Andres de Lorenzo Caceres



Ja jednak nie chciałam odpuścić,nie po to jechałam tak daleko! Park mnie zachwycił, a Smocze Drzewo obfotografowałam pierdylion razy.




















I jeszcze jedna niespodzianka. Okazało się, że w miasteczku jest też motylarnia, w której można zobaczyć motyle z całego świata, a także proces ich wylęgania.























Pięknie było, ale akurat motylarnia w Poznaniu lepsza 🙂

Wracając podziwialiśmy miasteczko. Ujął mnie czar stromych uliczek( słabo mi się robiło jak pomyślałam że musiałabym tam parkować) kolorowych domków, fajnych balkonów.


















Zapowiedziany deszcz chwycił nas dopiero w drodze powrotnej, przez chwilę, a niebo nagrodziło nas piękną tęczą

Dziwicie się,że po takim dniu z wrażenia nie mogłam zasnąć?🙂
A że niby chrapię?phi,ja nie słyszę🤣🤪