Przeniesienie bloga na nowy adres to chyba nie był dobry pomysł. Albo po prostu blog nie jest już taki ciekawy, gdy nie ma opowieści Grzesia albo o Grzesiu. Zresztą wszystko się pozmieniało się tak, że i czasu na czytanie nie ma A sama też chodzę tylko po zaprzyjaźnionych blogach. Pod świątecznymi życzeniami miałam raptem trzy komentarze. Żeby sprawdzić teorię, że u niektórych wiszę jeszcze pod starym adresem, napisałam tam posta. I większy ruch😁
No to sprawdzimy . Zdecyduję, gdzie być - tu czy tu http://grzdyl.blogspot.com/
I może będzie czas się pożegnać.
Na razie się pakujemy.Wylot z Warszawy,więc jeszcze długa droga, a potem 6 godzin lotu.Kurczę,
mam z biblioteki kod do legimi,wgram kilka filmów na komórkę i dam radę.
Czekam tylko,czy zamówione stroje zdążą dojść 🙃
Moje postanowienia:
Ej Pani ja już zgupiałam całkiem., gdzieś ci składałam życzenia !? ale tu nie ma?? poza tym komentowałam Twój wyjazd a komentarza niet???!!!
OdpowiedzUsuńGdzie jedziecie kochani tym razem? pytam u siebie i pytam i pytam ))))
Nigdzie nie ma,sprawdzałam,czy nie wpadłaś do spamu!Wyspy Kanaryjskie teraz😄😄buźka
Usuńi my na wyspę )) się jednak zdecydowaliśmy, ale za 15 dni. Za Kanarami tęsknię, obiecałam sobie, że wrócę ...
UsuńOba blogi fajne. Znamy się już bardzo długo i zawsze mam radość z czytania Twojego bloga. Myślę, że ten należy zostawić:) O przystojniaku możesz tu też więcej pisać:)
OdpowiedzUsuń
UsuńPożyjemy, zobaczymy 😃ale faktycznie, o Grzegorzu mogę więcej.dobrego!😘
Misiu, cieszę się, że jedziesz do ciepełka:) Odpocznij, wygrzej się i wracaj zadowolona:)
UsuńŻyczę ci pięknej podróży. Teneryfa jest piękna i urozmaicona. Radzę trochę pojeździć, bo warto. Przyjemności!
OdpowiedzUsuńTym razem na mnie wypadło robienie trasy ;D Poczytałam , wybrałam - mam nadzieję, że kondycji wystarczy na wąwóz ;D Już przebieram nóżkami i spać nie mogę! ;D dzięki
Usuńbawcie się dobrze <3
OdpowiedzUsuńdziękujemy ;D
UsuńAle Wam fajnie! Cudnych wrażeń!
OdpowiedzUsuńjeszcze jakby nie wierzę ;D
UsuńBywam tu i tam. Udanego wypoczynku Pozdrawiam Lux
OdpowiedzUsuńo, to już wiem, kto anonimem ;D dzięki, pozdrawiam
UsuńBywałam na tamtym, bywam tutaj. Często zaglądam czy jest coś nowego i lubię jak okazuje się że jest. Lubię twoje pisanie,styl tematy i to takie ciepło bijące od Twoich tekstów.Udanego wypoczynku 🙂
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam:kto tam po drugiej stronie?😁 pozdrawiam
UsuńJa zaglądam pod nowy adres. Proszę mnie policzyć w tym miejscu
OdpowiedzUsuń😄zrobione🙂😄
UsuńŻycie czasami jest tak nudne,że trzeba gdzieś zaistnieć.Znam blogi gdzie od lat piszą te same osoby i w ilościach do czy aż 5 osób.. I dalej trwają. Teraz jest trend na blogi ścisle tematyczne A nie na typu. " zrobiłam pazurki" mąż mnie zabrał do restauracji" " łóżko mi się zepsuło " to już nudne i prymitywne! Dlatego niektóre blogi umierają śmiercią naturalną... pozdro...lecę na blogi o Australii, wybieram się tam wkrótce z moja połoweczką. Hej
OdpowiedzUsuńAustralia niestety daleko,ale bardzo kusi.Zwłaszcza,że mamy zaproszenie od zaprzyjaźnionej Urszuli z dołu globusa.I choć nie musilibyśmy się martwić o spanie i jedzenie to jednak ceny biletów i brak tyłu dni urlopu hamuje.
UsuńWiesz, to jednak nie w liczbach jest sens a w relacjach.
OdpowiedzUsuńAle życie się zmienia, ludzie się też zmieniają. No i okoliczności.
Wypocznij ;).
To największa wartość blogowania- nowe znajomosci🙂Oczywiście trzeba brać pod uwagę,że nie odsłaniamy się całkowicie, ale fajnie jak to można zweryfikować w realu🙂😁
UsuńA i jeszcze: ja nie odróżniałam za bardzo w tych ostatnich dniach gdzie napisałaś. natomiast lubię Twój styl i możesz pisać ciekawe rzeczy :).
OdpowiedzUsuńZostaw ten blog ale moze pisz czesciej niz w poprzednim roku.Bo zagladalam tutaj codziennie ale po kilku tygodniach bez postu ,przestalam.
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o przyjazd do mnie, to zaproszenie ciagle aktualne.Ale jesli nie skorzystacie przez kilka nastepnych lat, to juz nie bede Was mogla wozic i pokazywac ciekawe miejsca.NIe chce mi sie juz jezdzic daleko, a u nas wszedzie daleko,a komunikacja publiczna nie wystarcza na nasze odleglosci.Meczy mnie juz kilkugodzinne siedzenie za kierownica.