Po dwóch miesiącach przyszedł kres cierpień.
W Niedzielę Wielkanocną lekarka, która się ojcem opiekowała powiedziała, że ma takie zmiany w mózgu, że nas już nie poznaje. A potem odzyskał przytomność na tyle, że jednak nas poznał, ściskał rękę, próbował mówić (rurka w gardle uniemożliwiała)wysyłał buziaki. Dostawał leki przeciwbólowe, więc nie bolało, ale miał założony PEG, nie mógł pić, bo się dusił i cały czas był odsysany.
Ten czas był mi potrzebny, ale dobrze, że już nie cierpi. Czuję ulgę i płaczę.
Pogrzeb w poniedziałek.
W dniu śmierci zauważyłam, że zaczyna mi kwitnąć fiołek.
Przyjmij wyrazy współczucia. Ściskam.
OdpowiedzUsuńMisia , bardzo Ci współczuję , przytulam .
OdpowiedzUsuńajda
Trzymaj się kochana
OdpowiedzUsuńPrzytulam ♥️
OdpowiedzUsuńTrudne doświadczenie zawsze. Przytulam.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję. Przytulam ❤️
OdpowiedzUsuńŚciskam.
OdpowiedzUsuńMietek
Misiu! Ściskam!
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Bardzo.
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń