wtorek, 17 czerwca 2025

Wąwóz Richtis


 Auto można zostawić przy głównej drodze, na żwirowym parkingu, a jak ktoś jest doświadczonym kierowcą i nie boi się jechać dalej (ja bym się bała) to jedzie jeszcze półtora kilometra w dół do niewielkiego parkingu.



Dojechaliśmy na miejsce okazało się, że akurat ktoś odjeżdżał i tylko dlatego mieliśmy miejsce do parkowania. I wtedy była chwila nerwów, bo okazało się że torba z butami trekkingowymi i strojem kąpielowym została na kwaterze. Nie zamierzaliśmy się wycofać, więc obciachowo poszliśmy w sandałkach 🤪
To chyba mój pierwszy wąwóz gdzie było tyle zielonego, gdzie były wysokie platany, mnóstwo oleandrów i ten zapach którego nie da się z niczym porównać.
Zapach ziół- tymianku rozmarynu czy szałwii. Jedyny minus to muchy i komary, ale zaniosłam to.
Aaaa ..zapomniałabym o cykadach! Pięknie i głośno.



Największą atrakcją jest wodospad, wysoki na przeszło 20 m, z lodowatą- Tomek popływał, ja tylko posiedziałam na kamieniu.😄 Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną.

















Obiad zjedliśmy w przydrożnej tawernie, a wieczorem domowa produkcja wina 😄🤪







Ciemne było zbyt słodkie i za mocny aromat suszonych owoców, jasne za mało słodkie. Mix wyszedł super

2 komentarze: