Samolot z Gdańska mieliśmy o 11:00, Mati zawiózł nas na lotnisko i pierwszy mega stres przeżyłam już po odprawie, bo okazało się że Tomek zostawił telefon w aucie. A w telefonie wszystkie bilety, rezerwacje. Na szczęście mieliśmy na tyle czasu że Mati zawrócił.
W Haugesundzie poszliśmy sobie na krótki spacer i zakupy.
No i okazało się że jeszcze na jedną noc jest Tomka kolega z żoną i synem. Już po pięciu minutach miałam wrażenie że Natalię znam od lat i w sumie tyle gadałyśmy, że nawet kolacją zajęli się panowie. Natalia podziela moje zdanie, że utrzymanie w Norwegii jest bardzo drogie, więc zamiast kupić dwie piersi kurczaka za 70 zł kupili krewetki, który Adam mistrzowsko przyrządził na masełku z czosnkiem.
Dzisiaj po śniadaniu Tomek odwiózł ich na lotnisko, a potem my się spakowaliśmy i ruszyliśmy na pierwszy nocleg pod Preikestolen Jeszcze nie nocowałam w takim miejscu. Domki wyglądają jak metalowe igloo, ale jest światło, prąd ,wentylacja i materace. Zabraliśmy sobie suchy prowiant i pościele😃
Na miejscu okazało się że mamy jeszcze tyle czasu że poszliśmy sobie na krótki spacer w czerwonym szlakiem.
O matko ale czad ! A gdzie ubikacja ? Cudownego pobytu! I dobrej pogody !
OdpowiedzUsuńUbikacja całkiem bliziutko, czysta😁
UsuńTo byłam ja! Pierwsza 🤣
OdpowiedzUsuń😘
UsuńZ żalem stwierdzam, że wędrówki po górach już nie dla mnie. Życzę przyjemności i trochę zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój żal, bo ja cieszę się że możemy pochodzić i wolę to niż leżenie na plaży w ciepłych krajach,pozdrawiam
Usuń